Amazake - Japoński fermentowany deser ryżowy

Dziś mamy do zaprezentowania jedną z ciekawszych słodyczy, którą miałyśmy okazję przetestować dzięki biolada.pl. Przedstawiamy Wam AMAZAKE!!! (wym. amazaki) czyli Japoński deser z ziaren ryżu brązowego (a co azjatyckie to ciekawi nas jeszcze bardziej!). Najczęściej Amazake jest spożywane w formie napoju, jednak do nas trafił w formie zagęszczonej jako deser :)
Szczerze mówiąc nie jest łatwo określić smak czegoś co jest dla nas tak całkowitą nowością. Fermentacja ziaren nie jest u nas tak popularna więc i smak i aromat jest dla nas zupełnie nowym doświadczeniem. Mamy nadzieję, że udało nam się choć w połowie przybliżyć Wam smak tego ciekawego deseru.







Nazwa: Amazake – deser z ryżu brązowego
Firma: Basic Desert
Skład: woda, 27% brązowy ryż*, koji* (ryż*, Aspergillus oryzae), sól morska. 
* produkt rolnictwa ekologicznego
Masa netto: 380g
Wartości odżywcze: 100g/ 149 kcal, tłuszcz – 1g, węglowodany – 32g, białko – 3g
Informacje dodatkowe: bez glutenu, bez cukru, bez laktozy, dla wegan i wegetarian,
Sklep: biolada.pl
Cena: 12,50 zł

Nasza opinia
Wygląd: Spory słoiczek z mało atrakcyjną na pierwszy rzut oka etykietą wzbudza w nas mieszane uczucia. Na naklejce można przeczytać wiele informacji, jeśli w tym natłoku literek wyłapie się certyfikaty i oznaczenia, to właśnie to coś zaczyna nas interesować :) Sam deser ma kremową barwę, jest dość gęsty z grudkami nie do końca zmielonego ryżu wraz z otrębami. Na szczęście nie ma konsystencji kisielu, a tego się obawiałyśmy.

Wytwarzanie: Podczas procesu bezalkoholowej fermentacji gotowanego ryżu za sprawą grzybów Asperrgillus oryzae powstaje naturalnie słodki deser bez dodatku substancji słodzącej. Dzieję się tak, ponieważ enzymy trawienne bakterii rozkładają złożoną skrobie na cukry proste. Dzięki temu Amazake oprócz braku dodatkowego cukru nie zawiera glutenu, laktozy oraz jest idealnym deserem dla wegan.

Smak: Po otwarciu słoiczka nie sposób ominąć zapachu produktu. Niestety nie należy on do tych przyjemniejszych ani też nie jest bardzo nieprzyjemny. Można określić go jako specyficzny, słodko-kwaśny z goryczką :P Prawdopodobnie powstaje on za sprawą fermentacji konkretnie ryżu, ponieważ słód ryżowy też posiada tę nutę ale nie jest ona tak silna. Ok, ale co ze smakiem? Przyznamy, że trochę bałyśmy się spróbować xD
Na początku smak nam przypomina słód ryżowy, czyli lekko karmelowy. Następnie czujemy bardzo wyraźną słodycz a po niej następuje posmak goryczki, która wyczuwalna jest w zapachu. Struktura i konsystencja dają uczucie delikatnego oblepiania podniebienia z wyraźnie wyczuwalnymi kawałkami ryżu i otrąb.
Tak jak wcześniej pisałyśmy taki deser w Japonii spożywa się w formie rozcieńczonego napoju. Postanowiłyśmy rozrobić go z mlekiem (200ml mleka + 4 łyżeczki Amazake). Tak przygotowany koktajl smakował nam bardziej, był już nie tak bardzo słodki oraz specyficzny posmak również był mniej wyczuwalny. Ów napój zagęszczony skrobią lub mąką konjac daje nam możliwość pałaszowania azjatyckiego budyniu z bardzo orientalnym smakiem :)

Podsumowanie: Przede wszystkim nie jest to deser dla każdego. Powinny go posmakować osoby mające doświadczenie z różnymi nietypowymi smakami. Trochę w życiu już testowałyśmy, więc z zaintrygowaniem i rzetelnością podeszłyśmy do próby smaku. Jednak osoby nie lubiące egzotycznych smaków mogą już zniechęcić się po samym otwarciu słoiczka… a szkoda, bo deserek kryje w sobie potencjał, którego trzeba odkryć próbując go na kilka sposobów. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na miły dla oka skład oraz wydajność już i tak dość sporego słoiczka. Amazake zaliczamy do nowo wymyślonej rangi „Special Sweets” :P
Widać cząstki ryżu i otręby :) 

Ocena: 4,5 pandy
_______________________________________

89 komentarzy:

  1. O proszę to dla mnie zupełna nowość :-) jestem bardzo ciekawa tego smaku :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. absolutna nowość to dla mnie. Jestem ciekawa nowych smaków, ale w tym przypadku nie mając najmniejszego pojęcia, czego się spodziewać po takim amazake, nie odważyłabym się spróbować;) Dzięki Wam już wiem;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest specyficzny deser, którego albo się pokocha albo znienawidzi xD

      Usuń
  3. Ciekawa jestem tego deseru, jak jest słodki to na pewno by mi zasmakował :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy produkt! Chętnie bym spróbowała, bo z takimi stricte nietypowymi smakami chyba nie miałam do czynienia :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tutaj pod względem nietypowości byłabyś usatysfakcjonowana :D

      Usuń
  5. Fajne to! Uwielbiam takie lepkie, ciągnące się i zalepiające papki :D <3

    OdpowiedzUsuń
  6. wooow! Coś dla żądnych nietypowych smaków i jeszcze z Japoni!? Dwa razy nie trzeba mi powtarzać! :D Cuuudo :O Co do pandy na pierwszym zdjęciu... przekupiła mnie jest śliczna! Ona ma kwiatek w futerku? :D KAWAII!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona ma koniczynkę :P To jest prezent pod choinkę od młodszej siostry a koniczynkę sama doczepiała, żeby było tak jak na blogu :D

      Usuń
    2. aaa koniczynka, faktycznie :) Wasza siostra to geniusz ^^

      Usuń
  7. Ja się nie boję nowych smaków:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie nowości, chętnie przetestuje :D

    OdpowiedzUsuń
  9. wygląda jak musztarda ;p
    jestem raczej wybredna, nie zaryzykowałabym ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja lubię próbować nowinek i wszystkiego co nietypowe, więc chętnie bym się zabrała do tego słoiczka. :D Pewnie jego odbiór zależy od gustów konkretnej osoby stąd domyślam się, że nie każdy będzie zachwycony. Chętnie bym się przekonała do której grupy ja bym należała. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdecydowanie zależy od gustu konkretnej osoby :) Jeśli ktoś jest zwolennikiem np. czekolad jednej marki to nie będzie szukał doznać gdzie indziej :)

      Usuń
  11. Wygląda jak taka papka dla niemowląt :)
    Nie wiem czemu, nie przemawia to do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jadłam kiedyś coś takiego, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam,czy mi smakuje, czy nie. To było dla mnie po prostu dziwne. Teraz, gdy tylko rozglądam się za niecodziennymi potrawami...hm,no sama jestem ciekawa,jakbym to odebrała.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawy ten deser, w życiu o czymś takim nie słyszałam, ale zawsze czegoś nowego się człowiek dowie :) Skład jak dla mnie rewelacyjny. Może się kiedyś odważę spróbować ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja tam bym spróbowała z..,,pewną taką nieśmiałośią,, ale jednak :) Do sake też podchodziłam dwa razy - zapach i smak na pierwszy niuch i łyk też nie przyniósł pozytywnych doznań ;) myślę, że do takich smaków trzeba się przyzwyczajać stopniowo.... a potem to już... pić sake z butelki i wyjadać deser łyżkami :D a poważnie to podoba mi się Wasz,, patent,, na napój :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak masz już sake za sobą to nie straszne Ci będą orientalne smaki :D Napój zdecydowanie lepiej smakuje niż forma deseru :)

      Usuń
  15. Podziwiam was za odwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Moja kuzynka studiuje w Japonii stąd mam stały dostęp do różnych dziwactw kulinarnych ;) Zdecydowanie wolę czarną fasolę na słodko niż to ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czarnej fasoli na słodko też jesteśmy ciekawe :D Widzimy często jak w filmach zajadają się ciastkami z nadzieniem z czarnej fasoli :D

      Usuń
  17. Sama jestem ciekawa tego smaku.Nigdy czegoś podobnego nie próbowałam;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy o czymś takim nie słyszałam ;o Dzięki, że informujecie ;)
    Kto wie, może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekałam z napięciem na opis zapachu, fermentowane produkty pachną... specyficznie. Ale skoro was nie zemdliło od tego to znaczy, że nie jest tak źle :D Ciekawy produkt, nie powiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały czas utrzymujemy, że jednak gdyby nie zapach to deser smakowałby każdemu :P

      Usuń
  20. Ale urocza maskotka :) Też chcę taką :) Co do napoju to dla mnie nowość ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo jestem ciekawa smaku tego produktu! W prostocie jest metoda :).

    Dla ścisłości - Aspergillus oryzae to grzyb, a nie bakteria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za informacje ale tak było napisane na stronie biolada :P

      Usuń
    2. Chyba bali się, że słowo "grzyb" wystraszy ludzi ;). Nie mniej, Aspergillusy to grzyby i koniec :P

      Usuń
    3. Dobrze, że ktoś mądrzejszy czuwa nad mikrobiologią :D

      Usuń
  22. Hmmm. Czytając Wasz opis wydaje mi się, że ten "specyfik" by mi zasmakował, choć pewna nie jestem i pozostaje mi spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten produkt jest świetny :) Próbowałam i polecam :) Można go zastosować na wiele pomysłów :) Świetnie komponuje się z koktajlami - nadaje im słodyczy i ciekawego smaku :) Wydaję mi się, że najlepiej pasuje w towarzystwie innych produktów aniżeli jedzony solo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje propozycje na jego wykorzystanie są świetne i też uważamy, że np. napój jest o wiele lepszy niż wyjadanie deseru ze słoiczka. No i przede wszystkim zapach jest nieco mniej wyraźny :)

      Usuń
  24. oo coś fajnego ;)
    moglabys poklikac ? paperlifex33.blogspot.com/2015/07/wishlist_14.html

    OdpowiedzUsuń
  25. a ja bym spróbowała, a co ! :D lubię eksperymentować, wieeecie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak chyba to coś bardziej specyficznego niż lody z kalafiora :D Choć te jednak jeszcze przed nami :P

      Usuń
  26. łał, czego to nie wymyślą:P ale wygląda jak nie dorobiony budyń:P
    jak troszke smakuje karmelem to spoko:)
    Magda:)

    OdpowiedzUsuń
  27. I dla mnie to nowość, nie wiem, czy odważyłabym się spróbować, ale kto wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. No to pewnie mąż by mnie pogonił z nim, ale ja lubię poznawać nowe smaki.

    OdpowiedzUsuń
  29. uwielbiam takie cuda! :) jak to mówią do odważnych świat należy! Też bym chętnie spróbowała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wychodzimy z takiego założenia :D Jeszcze dużo smaków przed nami :D

      Usuń
  30. o proszę to dla mnie zupełna nowość
    Zaczynam współpracę z jedną firma i potrzebuje Twojej pomocy:) Czy mogłabyś poklikać w linki, bardzo mi zależy ! :)
    http://natalia004j.blogspot.com/2015/07/lucluc.html

    OdpowiedzUsuń
  31. Wygląda jak masło orzechowe :D
    Ale ja bym się na niego nie skusiła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie nieco rozwodnione ale kolor faktycznie ma podobny :) Jednak nie ma z nim nic wspólnego :P

      Usuń
  32. Nigdy nie próbowałam,, ale może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  33. O wow ! :) Ciekawy produkt.. Ale nie wiem czy miałabym tyle odwagi by go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Po czterech słoiczkach z Primaviki wybór kolejnego szklanego deseru byłby... huh... samobójczy. Albo i nie? To mi się podoba, z chęcią bym zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko ten też za bardzo się nie nadaje do wyjadania prosto ze słoiczka :P

      Usuń
  35. O proszę, ciekawy produkt, ale zapach mógłby mnie odrzucić :) Może kiedyś się odważę:)

    OdpowiedzUsuń
  36. jak to jest Japońskie to już love ;D

    OdpowiedzUsuń
  37. Dla mnie to zupełna nowość ale jakoś mnie nie ciągnie do spróbowania :P
    http://loveecosmetics.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie próbowałam, na razie mimo wszystko mnie nie kusi. :P

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja Was podziwiam, bo też mam tak, że jak coś mi pachnie "inaczej" mam obawy spróbować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha a żebyś nas widziała przy tym słoiczku jak odliczamy na trzy żeby spróbować to równocześnie, bo żadna się poświęcić nie chciała :D Ale jak to mówią "nie taki diabeł straszny" jak się później okazało :)

      Usuń
  40. Ciekawy deserek. Nie miałam okazji go próbować i tak w sumie to pierwszy raz w ogóle o nim słyszę/czytam. Chętnie popróbowałabym takich orientalnych smaków. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  41. Pierwszy raz spotykam się z takim deserem :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Hm... raczej by mi to nie zasmakowało...

    OdpowiedzUsuń
  43. Z wygladu nie za ciekawy, ale smaku jestem ciekawa ja :0

    OdpowiedzUsuń
  44. hmmm...sama nie wiem, jeśli specyficzny zapach to chyba jednak by mnie odrzuciło, chyba mam za słabe nerwy na to ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie wygląda zbyt apetycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Uwielbiam do Was zaglądać -zawsze dowiaduje się o czymś mega ciekawym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło nam :) Mamy w zanadrzu jeszcze wiele ciekawych smakołyków :)

      Usuń
  47. Znów coś fajnego, niebanalnego, co nas zainteresowało!:)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja należę do tych próbujących nowości, tym bardziej z tak wspaniałej kuchni! :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Dzięki dziewczyny! Właśnie przymierzam się do kupna amazake tego producenta, bo już wieki go nie jadłam i zapomniałam jak smakuje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pamiętasz czy jadłaś tylko z ryżu czy z innych ziaren? :)

      Usuń
  50. nie widziałem, jeszcze czegoś takiego, plus że jest naturalny i nie jest dodatkowo słodzony, Japończycy mają dziwne gusta smakowe, właśnie tak myślałem, że może ten deser dziwnie smakować

    OdpowiedzUsuń
  51. To dla mnie całkowita nowość! Choć nie wygląda zachęcająco, chętnie spróbowałabym takiej egzotyki ;)

    Pozdrawiam

    www.test-it.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  52. Też chyba bałabym się spróbować a zwłaszcza po nazwie sfermentowany :D Ale jestem zdania ,że wszystkiego warto spróbować :) A napój wygląda już o wiele lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Ciekawe *.* Ale najdziwniejsze jest to, że bardziej intryguje mnie to, jak on pachnie niż to, jak smakuje. :P No nic, muszę pomyśleć o zakupie, bo może i w jakichś lodach bananowych by się sprawdził. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Banany są intensywne także pewnie przytłumiłyby ten specyficzny zapach :) Sądzimy, że smakowałoby wybornie :)

      Usuń
  54. kobiety i jak tu przy Was sie odchudzac??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to deser aż tak kaloryczny a jak się zrobi z tego napój to już w ogóle można zaspokoić ochotę na coś słodkiego bez dodatkowego cukru i wyrzutów sumienia :)

      Usuń
  55. Nie wiem czy by mi smakował, ale zawsze fajnie próbować nowych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Pierwszy raz natykam się na taki produkt, jestem ciekawy smaku i zapachu, chętnie kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  57. o kurcze! spróbowałabym! :-)

    OdpowiedzUsuń
  58. nigdy czegoś takiego nie jadłam

    OdpowiedzUsuń
  59. Nie wiem, czy ja bym się przemogła... Japończycy to jednak dość oryginalna nacja.

    OdpowiedzUsuń
  60. hmmm ten tytuł zwalił mnie z nóg'fermentowany...' pomyślałam sobie .o kurczę :D ale mimo,to spróbowałabym

    OdpowiedzUsuń
  61. Ale mnie zaintrygowałyscie deserkiem :) muszę koniecznie go upolować :)

    OdpowiedzUsuń
  62. Nigdy nie jadłam, wygląda dziwnie ;) hehe ale bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Próbowałam ale niestety tylko w Londynie ;c pychota.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twój poświęcony czas, a Anonimy prosimy o podpisywanie się :)

Copyright © 2016 Candy Pandas , Blogger