Szpinakowy tort żaba z kokosowym nadzieniem (bez glutenu, cukru i laktozy)

Szpinakowy tort żaba z kokosowym nadzieniem (bez glutenu, cukru i laktozy)

Pomysł na ten tort dojrzewał w nas od dwóch lat! Wreszcie nadszedł dzień, w którym spod naszych rąk wyskoczyła żabka :D Biszkopt jest zielony dzięki mocy szpinaku (lecz jego smak nie jest wyczuwalny) a ryżowe nadzienie nabrało kokosowej nuty za pomocą mleka kokosowego KokoYogo. Tort jest nieco pracochłonny ale efekt wynagradza wszystko! Macie ochotę na "żabie udko"? :P







Składniki

Zielone biszkopty (2 miseczki śr: 16cm)
-4 jaja kl L
-200g ksylitolu
-200g mąki ryżowej
-100g oleju kokosowego (lub rzepakowego)
-100g świeżego szpinaku
-1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia na kamieniu winnym

Krem ryżowo-kokosowy
-160g tajskiego ryżu jaśminowego
-250ml napoju migdałowego 
-ksylitol (według preferencji)

Dodatkowo
-domowy mus morelowy
-4 duże morele
-400g jogurtu greckiego bez laktozy odsączonego w TEN sposób
-woda+ sok z cytryny (do nasączana blatów)
-kostka gorzkiej czekolady (do namalowania oczu)
-kawałek marcepanu + sok ze świeżego buraka + mąka ryżowa (na język)

ZIELONE BISZKOPTY
Świeży szpinak opłukać i dokładnie odsączyć od wody. Zmiksować go razem z olejem na gładką masę. Żółtka utrzeć z ksylitolem na kogel-mogel a białka ubić na sztywną pianę wraz z szczyptą soli. Do żółtek dodać zieloną masę, wymieszać całość i przesiać mąkę wraz z proszkiem do pieczenia, znów całość wymieszać. Zieloną masę delikatnie połączyć z ubitymi białkami. Połowę masy wlać do tortownicy lub miski wyłożonej na dnie papierem do pieczenia a drugą do drugiej misy. Kilka łyżek nałożyć do dwóch foremek na muffiny. Ciasta piec w 180’C ok 15-20 minut (zawsze należy sprawdzić ciasto patyczkiem czy jest dopieczone!) muffinki wyciągnąć nieco wcześniej. Po tym czasie wyciągnąć ciasta i uderzyć nimi o blat aby nie opadły, pozostawić do ostudzenia.

KREM RYŻOWO-KOKOSOWY
Ryż wsypać do garnka, zalać napojem migdałowym oraz kokosowym. Gotować do miękkości i do wchłonięcia większości płynów. Następnie dodać ksylitol, wymieszać i zostawić pod przykryciem (już nie gotować).  Gdy masa przestygnie wszystko zblendować (musi być bardzo gęsta aby nie spływała z blatów).

kliknij aby powiększyć
Biszkopty przeciąć na 3 blaty (najpierw odciąć wypukłą górę, następnie przeciąć na pół dół). Przygotować je tak jak na zdjęciu wyżej a z muffinek „wyrzeźbić” oczy. Pierwszą warstwę solidnie nasączyć wodą z cytryną, nałożyć mus morelowy, krem ryżowy i pocięte morele. Nałożyć kolejną warstwę i powtórzyć czynność. Teraz jeden z pozostałych kawałków wysunąć nieco w przód tam gdzie ma powstać buzia żaby, nasączyć go, posmarować kremem i większe kawałki moreli ułożyć w półkole aby na nich umieścić kolejny blat (ściętą górę) również od spody nasączony i posmarowany musem. Całość wstawić do lodówki aby masa zastygła (jeśli nieco wypływa bo wyszła zbyt rzadka należy ją zbierać nożem co jakiś czas).  Gdy wszystko zastygnie żabkę obłożyć kremem z jogurtu greckiego. Z pozostałych resztek biszkoptu wyciąć łapki a resztę pokruszyć i obsypać nimi żabę. Oczy posmarować resztą kremu jogurtowego a czekoladą je wykończyć, przytwierdzić je do tortu za pomocą wykałaczek. 


Kokosowe jogurty/desery i mleko kokosowe - KokoYogo

Kokosowe jogurty/desery i mleko kokosowe - KokoYogo

Jemy wszystko co kokosowe od deserów po ciasta i napoje ale nigdy nie próbowałyśmy jogurtów. Co prawda miałyśmy kiedyś chęć zrobienia ich samodzielnie ale jakoś nam do tego nigdy nie po drodze ;) Firma KokoYogo oferuje właśnie wegańskie jogurty z napoju kokosowego z żywymi kulturami bakterii. Byłyśmy bardzo ciekawe czy owe deserki przypadną do gustu zakochanym w kokosie pandom.






Nazwa: Bezmleczny deser kokosowy zawierający żywe kultury bakterii
Firma: KokoYogo
Skład:
Naturalny: woda, wiórki kokosowe BIO 27%, glukoza BIO, skrobia, substancja zagęszczająca: agar, żywe kultury bakterii.
Z chia: woda, wiórki kokosowe BIO 27%, nasiona chia BIO 10%, glukoza BIO, skrobia, substancja zagęszczająca: agar, żywe kultury bakterii.
Z mango: woda, wiórki kokosowe BIO 27%, mus z mango BIO 8% (mango, koncentrat soku z agawy, pektyna jabłkowa, sok cytrynowy, regulator kwasowości: cytrynian wapnia), glukoza BIO, skrobia, substancja zagęszczająca: agar, żywe kultury bakterii.
Masa netto: 130 ml
Wartości odżywcze:
Naturalny: 100ml/ 154 kcal, tłuszcz – 14g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 13g, węglowodany – 6,3g w tym cukry – 3,3g, błonnik - <0,5g, białko – 1,4g, sól – 0,02g
Z chia: 100ml/ 68 kcal, tłuszcz – 3,5g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 2,7g, węglowodany – 7,9g w tym cukry – 4,0g, białko – 1,1g, sól – 0,02g
Z mango: 100ml/ 74 kcal, tłuszcz – 2,8g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 2,6g, węglowodany – 11g w tym cukry – 7,4g, białko – 0,9g, sól – 0,02g
Informacje dodatkowe: produkt zawiera bakterie Lactobacillus acidophilus i Bifidobacterium.
Sklep: sklepy internetowe
Cena: około 8zł

Nasza opinia
Wygląd: Małe białe plastikowe pudełeczka otoczone kolorowym kartonikiem na którym widnieją trzy przepisy z wykorzystaniem tych deserków. Do testów dostałyśmy trzy wersje jogurtów: naturalny, z chia oraz z mango. Oczywiście ten z mango ciekawił nas najbardziej i zostawiłyśmy go sobie na koniec. Wszystkie jogurciki podatne są na zmiany temperatury, tzn. bakterie jogurtowe pracują dość intensywnie i czasem powodują samo otwieranie jogurtu, jednak firma pracuje nad zabezpieczeniem swoich produktów dodatkowym sreberkiem, co uważamy za dobry pomysł :) 

Smak:
Naturalny: W środku pudełeczka znajduje się biała galaretka, od której oddziela się woda (jest to zjawisko naturalne). Co prawda nie pachnie kokosem ale za to czujemy kwaskowaty aromat jak po otwarciu maślanki. Galaretka jest delikatna i szybko się rozpada. Jeżeli ktoś wolałby bardziej lejącą konsystencję to spokojnie może nie oddzielać wody tylko całość wymieszać. W buzi galaretka błyskawicznie się rozpuszcza a na śliniankach od razu czujemy znów te kwaskowate nuty jak podczas picia maślanki czy kefiru. Trzeba przyznać, że jogurtowa fermentacja bardzo ciekawie łączy się delikatnym smakiem kokosu. Do tej wersji fajnie byłoby dołączyć wiórki kokosowe :)

Z chia: Na pierwszy rzut oka z wyglądu nie różni się od poprzednika jednak tutaj na dole pudełeczka umieszczono nasionka chia. Jak wiemy chia nie ma smaku samego w sobie ale daje fajny efekt „strzelania” między zębami co dużo osób (podobnie jak my) uwielbia ;) Całość smakuje tak jak powyższa wersja, więc oba świetnie łączą się ze słodkimi owocami.

Z mango: Mus z mango w połączeniu z kokosową galaretką brzmi super. Zapach jaki poczułyśmy to jakby szampan z mango, ciekawie :D W tym przypadku mus również jest umieszczony na dnie pudełeczka. Miałyśmy nadzieję na owocową moc jednak mango jest jakby nieco rozwodnione z wodą oddzielającą się od jogurtu i w połączeniu z kefirowymi smakami jest trochę przytłumione.

Podsumowanie: Musimy przyznać, że spodziewałyśmy się po tych jogurtach mocy kokosu a była moc zdrowych bakterii :D. Z drugiej strony dla nas smak mleczka kokosowego z puszki jest zbyt intensywny i jogurt z niego nie byłby dla nas dobrym wyjściem. Gdyby nie galaretkowa konsystencja to śmiało napisałybyśmy, że jest to maślanka/kefir z napoju kokosowego. Bardzo szybko znika w buzi i z kubeczka :P Jednak z przyjemnością zjadłyśmy wszystkie sztuki wraz z solidną porcją owoców lub robiąc z nich lody! Kwaskowy smak kokosowego jogurtu idealnie łączy się z mrożonymi owocami racząc nas idealnym orzeźwiającym i zdrowym deserem :) 


WEGE LODY: Kubeczek naturalnego deseru KokoYogo + 4 zamrożone morele + 1 mały zamrożony banan

Ocena: 5 pand
__________________________________






Nazwa: Mleko kokosowe
Firma: KokoYogo
Skład: woda, wiórki kokosowe BIO
Masa netto: 550ml
Wartości odżywcze: 100ml/ 159kcal, tłuszcz – 15g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 15g, węglowodany – 4,5g w tym cukry – 1,2g, białko – 0,9g, sól – 0,01
Informacje dodatkowe: bez dodatku cukru, bez glutenu, bez zagęszczaczy
Sklep: sklepy internetowe
Cena: 9-10zł

Nasza opinia
Wygląd: Mleczko zamknięte jest w takim samym białym pudełku/wiaderku jak powyższe deserki. Nie ma problemu z jego otwarciem co też może przeszkadzać w transporcie gdy wieczko postanowi się nieco rozstrzelnić :P Tutaj też przydałoby się wcześniej rzeczone sreberko :)

Smak: Patrząc w skład po otwarciu dostałyśmy to czego się spodziewałyśmy. Wodna konsystencja i mleczne zabarwienie to typowy opis napoju roślinnego. Tutaj dodatkowo pojawiają się drobne „farfocle” tzn. drobinki po wiórkach kokosowych, nam osobiście w ogóle nie przeszkadzają, ponieważ robiąc domowe napoje roślinne również nie przecedzamy ich do końca. Mleko otrzymuje duży plus za brak specyficznego smaku kokosa, który często wyczuwany jest w batonach oraz wiórkach kokosowych kiepskiej jakości. Jednak całość nie jest intensywnie kokosowa, ten uwielbiany przez większość aromat uzyskałyśmy po podgrzaniu i ugotowaniu na nim kremu do jednego z przepisów.

Podsumowanie: 
Edit: Według nas nazwa jest trochę niejasna. Generalnie uściślając: określenie "mleko" powinno być zarezerwowane do mleka odzwierzęcego, natomiast "napojem" winno się określać płyn pochodzenia roślinnego. Choć potocznie nazwa pierwsza używana jest w kręgu wegańskim to uważamy, że jest to mylące i powinniśmy zwracać na to większą uwagę. Dodatkowo "mleko kokosowe" kojarzy się z bardzo tłustym i intensywnym w smaku mleczkiem z puszki a KokoYogo jest jego chudszą i lżejszą wersją. My osobiście cieszymy się, że jest to mniej intensywna wersja "mleka" kokosowego z puszki, a jego zastosowanie zobaczycie już w weekendowym przepisie! :)


Ocena: 5 pand
Owsiano-jaglane ptysie z kaszką Chufli Chia, kremem i owocami (bez glutenu, cukru, laktozy)

Owsiano-jaglane ptysie z kaszką Chufli Chia, kremem i owocami (bez glutenu, cukru, laktozy)

Od dawna marzyły nam się ptysie ale bezglutenowe, dlatego gdy taki przepis pojawił się na jednym z naszych ulubionych blogów "Lisia kawiarenka" wiedziałyśmy, że musimy go wykonać. Nastąpiły drobne zmiany i są piękne ptyśki, które pewnie nie raz pojawią się jeszcze u nas w innej odsłonie :D Oczywiście ciacha przerobiłyśmy na pandy a podałyśmy je z przepyszną kaszką z orzechów tygrysich, kremem i owocami. Znów nie tylko dzieci cieszyły się podczas jedzenia :D 







Składniki (ok 8 ptysiów):
-45 ml napoju kokosowego
-45 ml wody
-30g oleju kokosowego
-40g mąki jaglanej
-35g mąki owsianej bezglutenowej (lub kukurydzianej)
-35g skrobi (u nas z tapioki)
-2 duże jajka

Dodatkowo
-kaszka Chufli Chia (recenzja)
-krem: płatki jaglane, napój roślinny, ksylitol, silken tofu, ksylitol
-ulubione owoce
-kilka kostek gorzkiej czekolady

Napój kokosowy, wodę i olej umieścić w garnuszku i zagotować. Mąki wymieszać, wsypać do gotującej się mieszanki i szybko wymieszać tworząc kluskę, którą nadal na małym ogniu rozcierać łyżką ok 1 minutę. Ciasto wyłożyć płasko do jakiegoś naczynia i umieścić w lodówce aby się schłodziło. Gdy to nastąpi miksować ciasto wraz z jednym jajkiem, a drugie dodać po dokładnym rozprowadzeniu pierwszego. Ciasto wychodzi dość sztywne. Należy przełożyć je do foliowego sztywnego woreczka, odciąż jeden z rogów tworząc dużą dziurę i wyciskać partiami na blachę. Przy pomocy mokrej łyżeczki formować okrągłe „bułeczki”. Ptysie piec w 200’C ok 20-25 minut.

Do kubeczków/szklaneczek włożyć przygotowaną kaszkę, krem oraz owoce. Namalować na ptysiach oczy i buźki rozpuszczoną czekoladą. Na folii zrobić czekoladowe kółka, które pozostawić w lodówce do stężenia. Ptysie w miejscu uszów naciąć ostrym nożykiem i wcisnąć w nie czekoladowe kółka. 


Deser sojowy o smaku gorzkiej czekolady - enerBio (Rossmann)

Deser sojowy o smaku gorzkiej czekolady - enerBio (Rossmann)

Dzisiejszą recenzję zawdzięczamy Oldze, która po przykrych przeżyciach związanych z degustacją (recenzja Olgi) Rossmannowskich deserków postanowiła nam je "upchnąć" :P.  My za to z chęcią owe desery przyjęłyśmy, zwłaszcza po dobrej ich recenzji u Ani (recenzja Ani). Przekonajcie się, którą opinię my podzielamy ;) 

bez certyfikatu






Nazwa: Deser sojowy o smaku gorzkiej czekolady
Firma: enerBio
Skład: woda, cukier trzcinowy**, ziarna soi 7%**, skrobia ryżowa**, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu 4%**, sól morska, substancje zagęszczające: E412 guma guar**, karagen.
**z upraw kontrolowanych ekologicznie
Masa netto: 4x125g
Wartości odżywcze: 100g/93 kcal, tłuszcz – 2,2g, węglowodany – 13,6g w tym cukry – 8,9g, błonnik – 1,3g, białko – 4g, sól – 0,14g 
Informacje dodatkowe: wegetariańskie, bez laktozy.
Sklep: Rossmann (prawdopodobnie od niedawna wycofane ze sprzedaży)
Cena: ok 9zł

Nasza opinia
Wygląd: Deserki zamknięte w białych kubeczkach z przejrzystą szatą graficzną bardzo nam się spodobały. Budyń jest ciemny i świecący, naszym zdaniem z wyglądu apetyczny.

Smak: Zapach gorzkiego kakao bez „papierowego” aromatu soi wiele nam obiecuje. Konsystencja to połączenie galaretki i budyniu, spokojnie utrzymujący się na łyżeczce w postaci stałej. W smaku tak jak się spodziewałyśmy dominuje kakao, które obniża odczuwany poziom słodkości. Bardzo przypomina powszechnie dostępne deserki czekoladowe tego typu. Można też wyczuć odrobinę proszkową strukturę lecz nie wyczuwamy smaku soi. Całość można porównać do czekoladowego budyniu z proszku zrobionego na wodzie :)

Podsumowanie: Deserek ciekawie umilił nam podwieczorek, był smaczny i zaspokoił chęć na czekoladowego batonika :P Mimo to jego skład (duża ilość cukru i karagen) oraz cena nie zachęca do ponownego kupna. Jednak nie chcemy być dla niego zbyt surowe i powiemy szczerzę, że taki kubeczek raz na jakiś czas osoba z nietolerancją laktozy lub weganin spokojnie może zjeść ;) 
Sądzimy, że tak skrajne opnie na temat tego produktu wynikają z faktu, że zarówno my jak i Ania mamy na co dzień do czynienia z różnymi nietypowymi wegańskimi produktami a osobom, które jedzą je tylko z ciekawości w porównaniu z klasycznymi słodyczami mogą po prostu nie smakować. Naszym zdaniem jest to naturalne zjawisko, ponieważ kubki smakowe "przyzwyczajają się" do niektórych smaków i ich odbiór w efekcie jest inny. Dlatego sami musicie ocenić, do której grupy należycie ;) 



Ocena: 4 pandy
Kaszka z migdałów ziemnych/orzechów tygrysich (Chufli Chia) - Govinda

Kaszka z migdałów ziemnych/orzechów tygrysich (Chufli Chia) - Govinda

Ostatnio mieliście okazję przeczytać nasze zachwyty na temat dopiero co odkrytych przez nas migdałów ziemnych. Napój z nich i chlebek gryczany z dodatkiem owych orzechów przekonały nas o ich szerokim zastosowaniu w kuchni. Jakby tego było mało dzisiaj przychodzimy do Was z recenzją kaszki na bazie tych słodkich chrupaczy, która pokazała nam, że orzechy tygrysie mają jeszcze wiele pysznych twarzy :)






Nazwa: Kaszka z migdałów ziemnych
Firma: Govinda
Skład: mielone migdały ziemne 53%*, skiełkowane bezglutenowe płatki owsiane 30%*, nasiona chia 10%*, ekspandowane brązowe proso*, płatki dyni* (przecier z dyni 70%, skrobia kukurydziana jako nośnik*), maca w proszku 2%*.
* z upraw ekologicznych
Masa netto: 500g
Wartości odżywcze: 100g/ 404 kcal, tłuszcz – 17,6g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 3,5g, węglowodany – 48,2g w tym cukry – 16,3g, błonnik – 16,9g, białko – 7,9g, sól <0,1g
Informacje dodatkowe: może zawierać śladowe ilości orzechów, orzechów ziemnych, łubinu i sezamu.
- bez glutenu
- bogaty w błonnik
- bez dodatku cukru
- około 12 posiłków
Sklep: ekologiczny.pl, sklepy internetowe (lista sklepów
Cena: około 30 zł

Nasza opinia
Wygląd: Już samo opakowanie wskazuje na to, że mamy do czynienia z szybkim daniem w zaledwie 2 minuty. Do tego nazwa „Chufli Chia” brzmi nieco egzotycznie i intrygująco. W środku mamy worek z sypką kaszką w żółtych odcieniach, widzimy także sporo nasion chia, trochę mniej ekspandowanego prosa i kiedy się przyjrzymy dostrzeżemy także mnóstwo żółto-pomarańczowych płatków z dyniowego przecieru. Postanowiłyśmy rozrobić kaszkę na trzy sposoby: 1) z gorącą wodą (tak jak napisano na opakowaniu), 2) z jogurtem sojowym, 3) z zimnym napojem ryżowym.

Smak:
Wersja z gorącą wodą: Kaszka wyszła nie za bardzo gęsta (trzeba dodać trochę więcej niż zalecają na opakowaniu) i nie jest zupełnie gładka. Naturalna słodycz jest tutaj bardzo delikatna z charakterystycznym smakiem ziemnych migdałów. Podczas jedzenia da się również wyczuć owsianą nutę z dyniowym akcentem. Ekspandowane proso zupełnie rozmiękło, nieco pogryźć można za to chia. Mamy wrażenie, że gorąca woda zabiera tej kaszce sporo smaku i ciekawej konsystencji.

Wersja z jogurtem sojowym: Jedząc jogurt postanowiłyśmy urozmaicić go dosypując parę łyżeczek kaszki, która łatwo się rozmieszała nie pozostawiając grudek. Taka mieszanka potrzebuje nieco więcej czasu do napęcznienia. Lekko kwaśny jogurt ciekawie wymieszał się ze smakiem słodkich migdałów. Tutaj z kolei ekspandowane proso nie rozmiękło do końca tak jak i płatki owsiane przyjemnie chrupały wraz chia. Jedyny mały minusik to nieco proszkowa struktura ale jedząc ją z musem owocowym zupełnie nie przeszkadza.

Wersja zalana zimnym napojem ryżowym: Tą mieszankę również postanowiłyśmy zostawić na trochę dłużej niż 2 minuty (jakieś 5 minut dałyśmy radę wytrzymać) ;) Musimy przyznać, że kaszka zyskała całkiem nowy wymiar. Naturalnie słodki napój ryżowy pysznie złączył się ze smakiem migdałów. Płatki dyniowe rozpuściły się ale proso i owies nadal zostały przyjemnie chrupiące. Tutaj zdecydowanie prym wiodły charakterystyczne ziemne migdały, które najlepiej spróbować osobiście aby mieć właściwe wyobrażenie o tym smaku :D Tej wersji nie podawałyśmy z żadnymi dodatkami, bo tak smakowała nam najbardziej.

Podsumowanie: Przyznamy się szczerze, że długo zastanawiałybyśmy się nad kupnem tej kaszki za 30 zł gdybyśmy wcześniej nie wiedziały jak smakują migdały ziemne. Teraz wiemy, że są to jedne z lepszych chrupaczy o bardzo intrygujących nutach. Możliwość zjedzenia tak pysznej kaszki na śniadanie tylko spowodowała, że wieczorem już czekamy na kolejny słodki poranek ;) A naszą ulubioną wersją jest właśnie ta na napoju ryżowym. Jesteśmy bardzo ciekawe kolejnych wersji kaszek firmy Govinda (możecie znaleźć je tutaj) i jak smakują z innymi roślinnymi napojami!


Ocena: 6 pand
Kokosowa galaretka i pandy dango (bez glutenu, laktozy, cukru białego, wegańskie)

Kokosowa galaretka i pandy dango (bez glutenu, laktozy, cukru białego, wegańskie)

Dzisiaj witamy Was kompilacją azjatyckich słodyczy, które ostatnio testujemy z wielką ciekawością. Tajlandczycy kochają galaretki z agaru a Japończycy uwielbiają dango czyli tak jakby kluseczki z mąki ryżowej. Nasza propozycja to kokosowa galaretka w paseczki oraz urocze pandy ulepione z mąki ryżowej. Do galaretki użyłyśmy przepysznej wody kokosowej RiRi, którą oprócz sklepów stacjonarnych możecie nabyć na Targach Śniadaniowych na Żoliborzu, Ursynowie i Mokotowie. W czasie wakacji można ją znaleźć również na wybrzeżu w Scenie Kulturalnej, gdzie zespół RiRi zaprasza na wodę i młode kokosy :)







Składniki:

Kokosowa galaretka
1) warstwa przeźroczysta
-*1 łyżeczka agaru w proszku
-2 łyżki ksylitolu lub erytrytolu

2) warstwa biała
-300 ml mleka kokosowego
-100 ml wody kokosowej RiRi
-1 ½ łyżeczki agaru w proszku
-4-5 łyżek ksylitolu lub erytrytolu
-łyżeczka pasty waniliowej

Dango pandy
-**50g mąki z ryżu kleistego
-35g mąki ryżowej
-15g ksylitolu (najlepiej zmielonego na puder)
-55g wody
-2-3 kapsułki węgla aptecznego (spożywczego)

*polecamy tajski agar, który sprawdza się lepiej niż zazwyczaj dostępny agar w proszku 
**mąkę typu shiratamako kupiłyśmy w Intermarche lub można ją znaleźć np. tutaj

KOKOSOWA GALARETKA
Wszystkie składniki z warstwy białej i przeźroczystej wymieszać w dwóch osobnych garnuszkach i zostawić na 3 minuty. Po tym czasie podgrzać garnuszek z galaretką białą i cały czas mieszając doprowadzić do wrzenia. Wyłączyć ogień i odstawić garnuszek na bok do uspokojenia. W tym czasie to samo wykonać z galaretką z wody kokosowej. Do pojemnika (u nas po pralinkach Ferrero ;) wlać pierwszą warstwę białej galaretki, zebrać łyżeczką ewentualne bąbelki i wstawić naczynie do lodówki na ok 10 minut do zastygnięcia.  Gdy cienka warstwa białej galaretki stężeje, delikatnie wlać drugą z wody kokosowej i znów włożyć do lodówki. Taki system powtarzać do końca galaretek.

Uwaga!: Garnuszki z galaretkami pozostawić pod szczelnym przykryciem pokrywki aby ich temperatura nie spadła.
kliknij aby powiększyć
DANGO PANDY
Mąki, ksylitol i wodę wymieszać oraz zagniatać kilka minut aby utworzyć plastyczną białą masę. Część (ok 1/3) ugnieść z zawartością 2 kapsułek węgla aptecznego do uzyskania jednolitego czarnego koloru (można dodać kilka kropel wody). Teraz należy ulepić piękne pandki i układać je na papierze śniadaniowym. W małym garnuszku doprowadzić wodę do wrzenia i gotować pandki pozostawiając je na kawałkach papieru śniadaniowego (papier w trakcie gotowania odczepi się i można go spokojnie wyjąć). Dango pandy należy gotować chwilkę po wypłynięciu ich na powierzchnie, szybko wyjąć i umieścić w kubku z zimną wodą. Po chwili wyciągnąć je układając na papierowym ręczniku aby pozbyć się nadmiaru wody.

Uwaga!: Pandki jadalne są prze ok 2 godziny, ponieważ szybko obsychają jak kluseczki. Można jednak pozostawić je na kilkanaście godzin w lodówce i zdecydowanie mogą posłużyć jako ozdobne figurki niekoniecznie do jedzenia :)

Galaretkę z agaru bardzo łatwo wyciągnąć z plastikowego naczynia, wystarczy odchylić nieco boki i układając foremkę „do góry nogami” na talerzyku. Galaretkowy blok pociąć w dowolne kształty, umieścić na nich dango pandy i gotowe!

____________________________________________
Monika: Wróciłam z Kudowy bardzo szczęśliwa i wyposażona w przepiękne laurki :) Powyższa została wykonana przez Weronikę, na której specjalnie umieściła pandę!! Bardzo Wam kochane dzieciaczki dziękuje za wspaniałe dwa tygodnie, buziaki :* 

Copyright © 2016 Candy Pandas , Blogger