Tahini – miazga sezamowa - Primavika

Tahini – miazga sezamowa - Primavika

Przyznamy, że nasza miłość do tahini była trudna i skomplikowana mimo ubóstwiania chałwy. Już od pierwszej łyżeczki byłyśmy bardzo na nie. Jednak dzielnie znosiłyśmy trudy i próbowałyśmy ją łączyć z innymi produktami. Wtedy okazało się, że tahini nie je się samo ale w większości w połączeniu z czymś słodkim (tak, tak, nas słodkie najbardziej przekonuje) daje niesamowite doznania smakowe (no jesteśmy odkrywcze… :P). Dodawałyśmy ją do wszystkiego co lubimy i stwierdziłyśmy, że dosłownie we wszystkim nam smakuje. Gdy nagle owy słoiczek zrobił się pusty zaczęło nam jej brakować więc zaopatrzyłyśmy się jak najszybciej w drugi xD Historia długa ale z Haapy End’em bo teraz tahini zagościło na stałe w naszych brzuszkach sercach :P

bez certyfikatów







Nazwa: Tahini naturalne
Firma: Primavika
Skład: sezam prażony 100%
Masa netto: 185g
Wartości odżywcze: 100g/647 kcal, tłuszcz – 59g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 9,4g, węglowodany – 5g w tym cukry – 0,7g, białko – 24g, sól – 0,08g
Informacje dodatkowe: Zawartość soli wynika wyłącznie z obecności naturalnie występującego sodu. Dla wegetarian i vegan. Produkt może zawierać: orzeszki arachidowe, orzechy nerkowca, migdały. Olej sezamowy na powierzchni masła jest zjawiskiem naturalnym.
Sklep: Społem, Intermarche
Cena: około 6 zł

Nasza opinia
Wygląd: Po otwarciu dobrze nam znanego małego słoiczka możemy zaobserwować oddzielanie się oleju sezamowego od sezamowej masy. Jak podaje producent jest to zjawisko naturalne i przed spożyciem produktu najlepiej całość dokładnie wymieszać. Masa jest gładka i dość lejąca o szaro-brązowym zabarwieniu co może nie kojarzyć się zbyt smakowicie i nie jest też zbyt fotogeniczna :P Zapach również nie powala apetycznością ale nie jest on od razu wyczuwalny oraz drażniący. 

Smak: Kiedy próbuje się masę sezamową prosto ze słoiczka od razu czujemy wyraźną gorycz i dość specyficzny posmak przypalonego sezamu. Szału nie robi ale tego można było się spodziewać, kiedy w składzie nie mamy żadnych dodatków w postaci cukru lub soli. Jednak, kiedy dodamy łyżeczkę tahini do serka wiejskiego, musu jabłkowego czy nawet kremu z brokułów otrzymamy idealne połączenie smaków, którym można się rozkoszować w nieskończoność. Czy musimy dodawać, że z czekoladowymi ciasteczkami smakuje OBŁĘDNIE? (musicie sami to wypróbować jeśli nie wierzycie bo warto!) :D
Naprawdę, nie sądziłyśmy, że niewielki dodatek miazgi sezamowej może tak fantastycznie zmienić smak potraw.

Podsumowanie: Co tu dużo pisać. Tahini nas urzekło i szkoda, że dopiero teraz je skosztowałyśmy. Najpierw długo myślałyśmy co zrobić z zawartością słoiczka aby się nie zmarnowała. W efekcie końcowym po dwóch dniach skrobałyśmy resztki ze szklanego dna. Nigdy też nie robiłyśmy tahini samodzielnie więc ocena nie odnosi się do domowych wersji.


P.S Wkrótce pojawi się przepis z wykorzystaniem tahini! :)


Ocena: 6 pand

Bezglutenowy kokosowy sernik w kropeczki

Bezglutenowy kokosowy sernik w kropeczki

Święta to czas, który inspiruje w kuchni. Mimo, że nasz wolny czas po zajęciach uczelnianych aktualnie dzieli się na pisanie pracy dyplomowej i rozmyślanie o wypiekach, to ta druga część (choć znacznie mniejsza) bardzo pomaga nam się zrelaksować :) Dodatkowo konkurs organizowany przez cookiemonster natchnął nas niesamowicie na różne zwariowane wypieki. Staramy się odczarować tradycyjne i czasem dość banalne przepisy aby stały się zdrowsze oraz ciekawsze zarówno w wyglądzie jak i smaku. Dziś drugi taki przepis (po pupci zajączka) na sernik na zimno z chia. Serniczek ma mocno kokosowy spód oraz delikatnie kokosową masę serową z interesującą strukturą nasionek chia. Wszystko przełamane jest kakaowymi amarantusowymi ciasteczkami. Całość jest bardzo delikatna i smaczna a dodatkowo cudnie urocza :) 







Składniki:

Kokosowy spód (śr: 16cm)
-70g mąki kokosowej
-45g mąki ryżowej
-45g ksylitolu
-50g oleju kokosowego
-1-2 łyżki wody

Kokosowy sernik z chia
-400ml mleczka kokosowego
-300g serka homogenizowanego
-5 łyżek nasion chia
-ksylitol lub inna substancja słodząca
-3 łyżeczki agaru + ¼ szkl. wody
- ½ szkl. mleka

Ciasteczka zajączki
-110g mąki gryczanej
-70g mąki amarantusowej
-50g ksylitolu
-40g miodu naturalnego
-30g oleju kokosowego (lub masła)
-2 płaskie łyżki kakao
-1 jajko
- ½ łyżeczki sody

Dodatkowo
-trochę mleka (do nasączania spodu)

CIASTECZKA ZAJĄCZKI
W kąpieli wodnej (lub w mikrofali) rozpuścić olej/masło, dodać miód, ksylitol. W misce wymieszać mąkę gryczaną i mąkę z amarantusa, kakao oraz sodę. Do suchych składników dodać rozpuszczony tłuszcz ze słodem. Rozbić jajko, roztrzepać widelcem i dodać do masy. Wyrobić ciasto. Wstawić je na co najmniej 1 godz. do lodówki. Ciasto rozwałkować między dwoma foliami (np. reklamówka jednorazowa)  i wycinać dowolne kształty. Przełożyć je na blachę przykrytą papierem do pieczenia. Piec w 170’C ok 10 minut,  zależnie od grubości (najlepiej wyciągnąć kiedy brzegi już się bardzo rumienią). Pozostawić do całkowitego wystudzenia.

KOKOSOWY SPÓD
Mąki wymieszać w misce. Olej z ksylitolem podgrzać i wymieszać. Mokre składniki wymieszać z suchymi i zagnieść jak kruche ciasto (jeśli jest trochę za suche i nie da się go ugnieść w dłoni w zwartą strukturę można dodać odrobinę wody). Tortownice wyłożyć papierem do pieczenia (tylko spód), następnie ugnieść z ciasta spód o równej grubości (najlepiej za pomocą szklanki). Piec w 200’C ok 15 minut. Przed wlaniem na niego masy serowej nasączyć mlekiem.

KOKOSOWY SERNIK Z CHIA
Mleczko kokosowe, ser i chia dokładnie wymieszać, wstawić do lodówki na kilka godzin aż nasionka napęcznieją. Po tym czasie masę serową wystawić na ok 30 minut aby nabrała pokojowej temperatury. Następnie do masy dodać mleko i dosłodzić w ilości, która nam odpowiada. Agar zalać w garnuszku wodą i zostawić na 10 minut do napęcznienia, następnie zagotować i zdjąć z gazu. Następnie agar wlewać do masy serowej jednocześnie całość mieszać mikserem. Upewnić się czy masa stężeje kładąc 2 łyżki masy do miseczki i wstawić do lodówki, po kilku minutach sprawdzić czy stężała. Jeśli ilość agaru jest wystarczająca resztę masy wlać na nasączony spód i wstawić do lodówki.

Gdy sernik stężeje wystarczająco, zdjąć obręcz tortownicy i przykleić ciasteczka do boków sernika. 

Ksylitolki - miętowe/jagodowe drażetki pudrowe - Aka

Ksylitolki - miętowe/jagodowe drażetki pudrowe - Aka

Na blogu nie zostały jeszcze opisane żadne cukierki, lizaki, żelki itd. W wynika to z tego, że mamy do nich spory dystans i wolimy pozwolić sobie na kostkę dobrej czekolady niż na kolorowego cukiereczka. Jednak poniższe słodkości to nie kolorowe kamyczki napakowane kilkoma rodzajami cukru i sztucznymi barwnikami ale pudrowe pastylki z przyjemnym składem i interesującym smakiem. Koniecznie spróbujcie ich razem z nami :)

bez certyfikatów







Nazwa: Ksylitolki - miętowe/jagodowe drażetki pudrowe
Firma: Aka
Skład:
Miętowe: ksylitol, substancja przeciwzbrylająca: stearynian magnezu, wyciąg z mięty pieprzowej
Jagodowe: ksylitol, substancja przeciwzbrylająca: stearynian magnezu, aromaty: naturalny aromat jagodowy, barwniki: barwnik ze skórek ciemnych winogron.
Masa netto: 40g
Wartości odżywcze: 100g /240 kcal (40g / 96 kcal), tłuszcz – 0g, węglowodany – 25g, białko – 0g
Informacje dodatkowe: dla osób chorujących na cukrzycę, grzybicę i wszystkich dbających o zdrowie, szczególnie polecane dzieciom (od 3 roku życia), nadmierne spożycie może wywołać efekt przeczyszczający
Sklep: Intermarche, Delikatesy „Wiem co jem”, Społem
Cena: od 4,80-5 zł

Nasza opinia
Wygląd: Trzymamy w dłoni ładne pudełeczko w wielkości dłoni (bez palców xD). Szata graficzna wskazuje na smak miętowy (jeśli nie damy złapać się na porzeczkę co może troszkę zmylić mimo istniejącego wyraźnego napisu „drażetki miętowe” :) i jagodowy. Do środka dostać się można tak jak do dobrze znanych zapałek. Samych draży jest dość dużo tak więc nie płacimy za powietrze w opakowaniu.

Smak: Struktura owych cukierków jest taka jak znanych nam z dzieciństwa owocowych pastylek pudrowych. Równie szybko kończą się w naszej buzi kiedy mimo silnej woli rozgryziemy je na pół - ma to też fajny efekt chłodzący i odświeżający. Z własnego doświadczenia wiemy jednak, że mimo kilkunasto sekundowej przyjemności po zjedzeniu max 4 drażetek wielka chęć na słodkie cukierki przechodzi i zostajemy zaspokojeni :) Dodatkowy fakt, że głównym składnikiem jest ksylitol (posiada wiele właściwości anty grzybiczych i próchniczych) a nie cukier powoduje, że nie pozostajemy z wyrzutami sumienia. Wersja jagodowa bardziej nam przypadła do gustu (bo jak tu nie kochać jagód?!) ale obie są bardzo smaczne.

Podsumowanie: Są to bardzo fajne cukierki, alternatywa dla innych draży, których od kilku lat już z powodu cukru nie jadłyśmy. Smakują dorosłym jak i dzieciom (ci drudzy niestety pochłoną całe opakowanie bez problemu :P) więc spokojnie można nimi zamienić tradycyjne cukierki psujące zęby naszej młodszej wersji. Cena tutaj nie jest jednoznaczną kwestią. Prawie 5 zł to kwota nie aż tak bardzo wygórowana jeśli chodzi o osobę dorosłą jedzącą z rozumem i posiadającą instynkt samozachowawczy, dla małego człowieka jest to już dość wysoka cena na max pół dnia zdrowej przekąski :).
Polecamy je oczywiście dzieciom, diabetykom i osobom na diecie. W tym przypadku również można ćwiczyć swoją silną wolę i próbować zjeść je nie gryząc ich za wcześnie (a nie jest to takie proste :P). 


Ocena: 5 pand

Ciemna czekolada słodzona maltitolem - Klingele Chocolade NV

Ciemna czekolada słodzona maltitolem - Klingele Chocolade NV

Czas na czekoladę! Ostatnio z jakichś dziwnych i nieokreślonych powodów dopada nas chęć na słodycze a szczególnie na czekoladę. Mimo, że staramy się jadać je raz w tygodniu (niedziela) to zdarza się, że wśród tygodnia ulegamy pokusie. Tak było i tym razem. Argumentem za był fakt iż jest słodzona maltitolem, o niskim IG i niskiej kaloryczności. Niestety jeszcze bardziej żałowałyśmy naszej słabości kiedy spróbowałyśmy poniższej czekolady. 
Jednak w internecie można odnaleźć pozytywne opinie na jej temat. 
Mieliście z nią styczność? 







Nazwa: Ciemna czekolada bez dodatku cukru, słodzona maltitolem, o obniżonej wartości kalorycznej i obniżonej zawartości węglowodanów
Firma: Klingele Chocolade NV
Dystrybutor PL: Walden Farms
Skład: miazga kakaowa minimum 56,4g, maltitol (20%), laktitol (19,5%), inulina, masło kakaowe, emulgator (lecytyna sojowa), naturalna wanilia.
Masa netto: 100 g
Wartości odżywcze: 100 g/432 kcal, tłuszcz – 32,3g, węglowodany – 43g w tym cukry – 0,2g i polialkohole - 39,2, białko – 5,3g
Informacje dodatkowe: Produkt zawiera cukry naturalnie występujące w składnikach w wysokości 0,2g/100g produktu. Nie zawiera dodatku cukru. Niskie IG. Produkt zawiera soję. Może zawierać śladowe ilości orzechów i orzechów ziemnych.
Sklep: guiltfree.pl, inne sklepy internetowe
Cena: około 9 zł

Nasza opinia
Wygląd: Tabliczka standardowej wielkości w papierowym opakowaniu, owinięta sreberkiem, które dzisiaj jest już bardzo rzadko wykorzystywane. Wygląd samej czekolady nie robi jakiegoś większego wrażenia, wręcz przypomina tani produkt nieznanej firmy kupiony w markecie. Jednak nie ocenia się książki po okładce, prawda? 

Smak: Zamawiając tą tabliczkę miałyśmy ogromne nadzieję na rozpływającą się w ustach belgijską rozkosz, ale już zapach nie wróżył nic dobrego, ponieważ w ogóle nie miała zapachu. Lubimy, kiedy czekolada łamie się wraz z towarzyszącym jej charakterystycznym trzaskiem. Natomiast propozycja od Klingele Chocolade była zbyt plastelinowa, gdzie podczas dzielenia jej na kosteczki nie było słychać nic oprócz cichego i tępego odgłosu. Podczas jedzenia czekolada oblepiała zęby i pozostawiała na nich tłustą warstwę (zupełnie jak produkty z firmy Wawel). W smaku też nie było rewelacji. Była to zwyczajna, lekko drętwa, deserowa czekolada, którą dało się zjeść ale nie zniknęła w zastraszającym tempie.

Podsumowanie: Cóż, mamy swoją osobistą listę TOP czekolad i chociaż nie spodziewałyśmy się, że owa tabliczka wywróci ją do góry nogami, to miałyśmy nadzieję na jakieś miejsce na podium. W efekcie ciemna czekolada słodzona maltitolem została przez nas zjedzona (na 6 osób bo warto było się nią dzielić xD) i zapomniana, znajdując swoje miejsce, gdzieś w dolnej części naszego rankingu.


Ocena: 3 pandy

Bezglutenowy tort "pupa zająca"

Bezglutenowy tort "pupa zająca"

Już wiosna! Dlatego nie mogło zabraknąć na blogu bardzo wiosennej nuty, a że ta pora roku nieodłącznie kojarzy nam się z Wielkanocą to po połączeniu tych dwóch składników powstał prześmieszny torcik o wdzięcznej nazwie PUPA ZAJĄCA :D Jest to po prostu tak uroczy i słodki zadek, że całość została zjedzona za jednym posiedzeniem i wszystkim bardzo smakował. W tym przypadku hasło „zjeść coś od dupy strony” nabiera realności (a lubimy tak postępować przy konsumpcji) :P
Wbrew pozorom jest bardzo łatwy do wykonania, dlatego ucieszcie swoich bliskich takim torcikiem na świątecznym stole a na pewno zostanie zapamiętany na długo! :)







Składniki:

Biszkopt - pupa (miska śr: 18 cm, wys: 7 cm)
-5 jajek
-70g mąki kukurydzianej
-70g skrobi kukurydzianej
-30g kakao
-100g ksylitolu

Biszkopt - łapki i ogonek (keksówka 24x11 cm)
-3 jajka
-90g mąki (po połowie skrobi i mąki kukurydzianej)
-3 łyżki kakao
-4 łyżki ksylitolu

Kremy
1) -800g serka homogenizowanego
-ksylitol lub inna substancja słodząca
-2-3 łyżeczki pasty waniliowej

2) – jogurt grecki Tolonis (biedronka)

Czekoladowa ziemia
- ½ szkl. mąki kukurydzianej
-4 łyżki kakao
-1 małe jajko
-1 łyżeczka oleju kokosowego
-2 łyżki napoju roślinnego (lub mleka)
-3 łyżki ksylitolu lub innej substancji słodzącej

Krem zielona trawa
-1 awokado
-1 banan
-duża garść świeżego szpinaku
-ksylitol lub inna subst. słodząca

Dodatkowo
-2 łyżeczki soku z buraka+ domowy marcepan+ mąka ryżowa (łapki)
-woda+ sok z cytryny+ ksylitol (do nasączania blatów)
-domowy dżem porzeczkowy/jagodowy/wiśniowy
-wiórki kokosowe

KREMY
1) Serki wymieszać i odsączyć od serwatki wykładając je na papierowy ręcznik umieszczony na sitku. Czas odsączania ok 6 godzin. Po tym czasie wymieszać ser z pastą waniliową i ksylitolem.
2) Jogurt grecki również odsączyć.

BISZKOPT
Biszkopty wykonać tak jak tutaj. Część służąca za pupę zająca podzielić na 3-4 blaty.  Z biszkoptu w keksówce wyciąć łapki a z muffinki uformować ogonek.

Każdy z blatów nasączyć wodą z cytryną. Przełożyć dżemem i kremem waniliowym (1). Całość pokryć kremem z jogurtu greckiego (2) i obficie posypać wiórkami kokosowymi.
Składniki na łapki zagnieść w odpowiadających nam proporcjach, uformować odpowiednie kształty i przykleić na krem do tortu.

CZEKOLADOWA ZIEMIA
Ksylitol rozpuścić w ciepłym napoju roślinnym lub mleku. Zagnieść z resztą składników i piec w formie pokruszonej ok 15 minut w 180’C. Po wystudzeniu ułożyć okruchy wokół tortu.

ZIELONY KREM TRAWA
Wszystkie składniki zblendować na gładką masę. Przełożyć krem do szprycy i udekorować wokół tortu tworząc trawkę. 


Chrupek z nadzieniem kokosowym i mlecznym - Alaska

Chrupek z nadzieniem kokosowym i mlecznym - Alaska

Znacie dość popularne kukurydziane chrupki, które bardzo często wcinają malutkie dzieci obśliniając je niemiłosiernie? Kiedy nasi kuzyni jeszcze jeździli w wózkach to na spacerach zawsze podkradałyśmy im te chrupacze :P Naszym zdaniem najlepsze są z jogurtem i dżemem lub dla maniaków słodkich smarowideł Nutella też daje radę xD Podczas pewnej wizyty w sklepie ze zdrową żywnością natknęłyśmy się na inną bardziej wypasioną wersję tych chrupek czyli z nadzieniem (i to w dodatku także kokosowym!). Certyfikowane jako produkt bezglutenowy o w miarę przystępnej cenie skłoniły nas do tego zakupu. 







Nazwa: Rurki kukurydziane nadziewane kremem o smaku kokosowym oraz rurki kukurydziane nadziewane mlecznym kremem
Firma: Alaska
Skład: Kokosowy: krem o smaku kokosowym (cukier, oleje i tłuszcze roślinne, mleko w proszku odtłuszczone, serwatka w proszku, emulgator – lecytyna sojowa, aromaty – kokosowy i wanilina, sól jadalna), kasza kukurydziana.
Mleczny: krem mleczny (cukier, oleje i tłuszcze roślinne, mleko w proszku odtłuszczone, serwatka w proszku, emulgator – lecytyna sojowa, aromaty – mleczny i wanilina, sól jadalna), kasza kukurydziana.
Masa netto: 18g
Wartości odżywcze: 100 g/540 kcal, tłuszcz – 31,71g, węglowodany – 56,32g w tym cukry – 37,1g, białko – 7,36g
Informacje dodatkowe: bezglutenowy
Sklep: Delikatesy „Wiem co jem”
Cena: 1,50 zł

Nasza opinia
Wygląd: Z miłości do wszystkiego co kokosowe kupiłyśmy lekkie i niedrogie opakowanie z chrupkami nadzianymi kremem o smaku kokosowym, a z racji niskiej ceny i wersja mleczna zaskarbiła sobie naszą uwagę. W środku opakowania znajdują się dwa kukurydziane paluszki pachnące z daleka kokosem. Mleczny natomiast pachniał… mlekiem? Po prostu słodyczą :) Byłyśmy nieco rozczarowane, kiedy po rozkrojeniu go okazało się, że wewnątrz znajduje się tak naprawdę niewiele samego kremu (co jak co, ale obrazek na opakowaniu wskazuje na coś zupełnie innego).

Smak: Po pierwszym kęsie okazało się, że niewielka ilość kremu jest jednak ilością wystarczającą. Intensywnie kokosowe, tudzież mleczne nadzienie fajnie współgra z mało słodkimi chrupkami (i nie jest to mdła masa nafaszerowana olejkami, które mogą się równać z całą perfumerią). Całość je się z dużą przyjemnością, tylko szkoda, że tak szybko znikają :/

Podsumowanie: Czasem warto kupić coś co nie koniecznie znajduje się na naszej liście zakupów. Można w ten sposób odkryć niewielkie i niedrogie przyjemności, które następnym razem bez wahania dopiszesz do zakupowej listy. Teraz wiemy, że następnym razem wypróbujemy inne warianty smakowe tych chrupek.


Ocena: 5 pand

Granole owsiane z czekoladą/melasą i orzechami cashew/pekan

Granole owsiane z czekoladą/melasą i orzechami cashew/pekan

Tak wiemy, że domowe granole są naj we wszystkim ale przychodzą takie momenty kiedy zakupiona paczuszka z taką przekąską ratuje życie. Po za tym ogólnodostępne granole zawsze są przesłodzone, wprost oblepione przeważnie syropem g-f. Poniżej opisane owsiane przekąski pod tym względem otrzymują plusa na starcie ale czy smakowo też nas przekonały? Zapraszamy do czytania. 

bez certyfikatu







Nazwa: Granola owsiana z belgijską czekoladą i orzechami cashew,
Granola owsiana z orzechami pekan i melasą
Dystrybutor PL: Walden Farms
Skład:
Granola owsiana z belgijską czekoladą: Płatki owsiane jumbo nieprzetworzone, olej rzepakowy, desykowany kokos (maksymalnie wysuszony i pozbawiony wszelkiej wody z masy), fruktoza, syrop oligofruktozowy (naturalny błonnik rozpuszczalny uzyskiwany z cykorii), ciemna czekolada belgijska (5%) (miazga kakaowa, cukier, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu, emulgator: lecytyna sojowa), kakao, orzechy cashew, płatki migdałów, pestki dyni, siemię lniane, kawałki orzechów laskowych, kawałki orzechów włoskich, ekstrakt kakao, aromat waniliowy.
Wartości odżywcze: 100g/503 kcal, tłuszcz – 28,7g, węglowodany – 45g w tym cukry – 11,2g, błonnik – 13g, białko – 10,7g, sód – 0,011g

Granola owsiana z pekanami i melasą: Płatki owsiane jumbo nieprzetworzone, olej rzepakowy, desykowany kokos (maksymalnie wysuszony i pozbawiony wszelkiej wody z masy), fruktoza, orzechy pekan (5%), melasa (4%), syrop oligofruktozowy (naturalny błonnik rozposzczalny uzyskiwany z cykorii), nasiona dyni, nasiona słonecznika,  siemię lniane, naturalny aromat.
Wartości odżywcze na 100g: 501kcal, 9,9g białka, 48,2g węglowodanów (w tym 12,6g cukru), 27,8g tłuszczu, 11,1g błonnika, 0,058 sodu, ładunek glikemiczny 14,6g.

Masa netto: 40g
Informacje dodatkowe: o niskiej zawartości węglowodanów prostych przeznaczony dla osób kontrolujących poziom insuliny we krwi (ładunek glikemiczny 13,2g), Produkt zawiera orzechy drzewne. Wytwarzany w zakładzie przetwarzającym sezam i orzechy ziemne, Produkt odpowiedni dla wegetarian i wegan. 
Sklep: sklep internetowy guiltfree
Cena: 3,49 zł

Nasza opinia
Wygląd: Małe paczuszki mieszczące porcje śniadaniową o ładnej szacie graficznej sprawdzą się jako przekąska w podróży mieszcząca się do torebki. Otwierana jak standardowa paczka chipsów nie sprawia kłopotów podczas tej czynności. Obie granole posiadają inny wygląd (co widać na zdjęciu) i zapach. Wersja z melasą charakteryzuje się właśnie tym specyficznym zapachem.

Smak: Granola owsiana z belgijską czekoladą naszym zdaniem posiada więcej owsa i pestek dyni niż reszty składników. Oprócz tych dwóch składników i kakao nie czuć niczego innego. Wspomniane w nazwie orzechy cashew (nerkowce) pojawiły się może 2-3 razy i to jeszcze okupione zdziwieniem, że w ogóle były. Jeszcze gorzej jest z resztą orzechów, które również nie są wyczuwalne a jakieś miejsce w składzie mają.

Druga wersja z melasą i orzechami pekan tak jak już wspomniałyśmy posiada charakterystyczny zapach oraz smak dzięki melasie właśnie (nam osobiście nie przeszkadza). Tutaj skład jest krótszy dlatego smaki są dużo bardziej przewidywalne i nierozczarowujące. Czuć również dynie i słonecznik oraz kokos. Orzechów pekan jest więcej niż nerkowców w poprzedniej wersji i ich ilość nas zadowala.

Podsumowanie: Zdecydowanie bardziej do gustu przypadła nam granola z melasą, ponieważ smak nie był przekombinowany. Kakao w pierwszej nie do końca pasuje i sprawia, że całość wydaje się kwaśna (według nas czasem kakao nieumiejętnie dodane właśnie taki nadaje posmak). Skład w obu granolach nie jest szczególnie prozdrowotny ale plus za to, że nie ma w nich syropu g-f (!). Warto podkreślić, że są to chyba jedyne tego typu produkty, które nie są przesłodzone co jest również ogromnym plusem. Obie granole zostały zjedzone na początku z jogurtem naturalnym, jednak zdecydowanie dużo smaczniejsze są jedzone solo. Nie ukrywamy również, że domowe produkcje są zdrowsze i smaczniejsze. Kupiłyśmy te paczuszki z czystej ciekawości, którą zaspokoiłyśmy ale nie zrobiły na nas większego wrażenia. Polecamy je osobom, które nie chcą/nie mogą/nie lubią krzątać się w kuchni i bez problemu wydają pieniądze :P


Granola owsiana z belgijską czekoladą i orzechami cashew
Ocena: 3,5 pandy

Granola owsiana z pekanami i melasą
Ocena: 4 pandy
Copyright © 2016 Candy Pandas , Blogger