Kanapka z nadzieniem - LIDL (Abonett)

Świeżutka nowinka z Lidla, która przykuła naszą uwagę. Bezglutenowe kanapki z nadzieniem bez cukru. Właściwie to czułyśmy, że to będzie złe 😃 Więc dlaczego to kupiłyśmy? Po pierwsze, abyście Wy nie popełnili tego błędu. Po drugie, dawno na naszym blogu nie było recenzji z niską notą 😉 Te dwa powody skłoniły nas do wydania łącznie 4 zł i późniejszej konsumpcji. Enjoy!






Nazwa:
Kanapka z nadzieniem o smaku orzecha laskowe/ z serem żółtym i szczypiorkiem.
Firma: Abonett
Skład:
Orzech laskowy – kasza kukurydziana (37%), pasta z orzechów laskowych z substancją słodzącą (32%) [subst. słodząca: maltitol, tłuszcze roślinne (palmowy, z nasion masłosza), słodka serwatka w proszku, prażone orzechy (1%), proszek kakaowy o zmniejszonej zawartości tłuszczu (1%), emulgator: lecytyna, środek aromatyzujący], mleko w proszku odtłuszczone, proso łuskane (9,2%), proszek kakaowy (4,9%), masa z orzechów laskowych (4,3%), sól.
Ser i szczypiorek – pasta kanapkowa z serem żółtym i szczypiorkiem (51%) [maltodekstryna, olej roślinny (słonecznikowy), pełnotłuste mleko w proszku, tłuszcz roślinny (palmowy), ser w proszku 3,6%, przyprawy, szczypiorek 1,7%, emulgator: lecytyna słonecznikowa], kasza kukurydziana (37%), proso łuskane (8%), mąka gryczana (1%), sól.
Masa netto: 26g
Wartości odżywcze:
Orzech laskowy – 26g/ 108 kcal, tłuszcz – 4,2g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 1,8g, węglowodany – 16g w tym cukry – 2g, błonnik – 1,2g, białko – 3,1g, sól – 0,15g
Ser i szczypiorek – 26g/ 125 kcal, tłuszcz – 5,7g w tym kwasy tłuszczowe nasycone – 1,5g, węglowodany – 15g w tym cukry – 1,5g, błonnik – 1,6g, białko – 2,2g, sól – 0,14g
Informacje dodatkowe: bez glutenu, bez dodatku białego cukru. Spożycie w nadmiernej ilości może spowodować efekt przeczyszczający. Może zawierać soję, seler, orzechy.
Sklep: Lidl
Cena: 1,99 zł

Nasza opinia
Wygląd: Nie wiemy czy Wam też podobają się te opakowania ale nam się wydały na tyle interesujące żeby się przy nich zatrzymać. Według rysunku możemy sobie wyobrazić, że w środku jednego opakowania czekają nas dwie podłużne kanapeczki z ciemnego chrupkiego pieczywa, wypełnione po brzegi nadzieniem. Z resztą z tyłu na opakowaniu możemy przeczytać „opakowanie zawiera 2 kanapki”. Co dostajemy? Jedną kanapkę złożoną z dwóch "waflowych chlebków" pomiędzy którymi znajduje się odpowiednie do smaku nadzienie. 

Smak: Nad smakiem nie będziemy się rozwodzić, bo nie ma nad czym. Tak jak to wygląda tak też smakuje. Pieczywo okazało się chrupiąco-gumowym chlebkiem zwanym powszechnie „tekturą” przez wszystkie kiedykolwiek odchudzające się kobiety :D Oba nadzienia to nic innego jak proszkowa i tłusta masa wypchana różnymi wypełniaczami. Wersja orzechowa to najbardziej sztuczny i tani krem jakiego chyba nawet w dzieciństwie nie jedliście. Opcja wytrawna śmierdzi skarpetami i cebulą a smakuje jak coś radioaktywnego…

Podsumowanie: Całość o dziwo jest zjadliwa (tylko do połowy, bo podzieliłyśmy się nimi po połowie) ale po co to jeść? Serio, nie widzimy sensu w tworzeniu tego typu produktów. Na rynku jest o wiele więcej lepszych przekąsek, które można kupić w każdym sklepie. Może i produkt bez glutenu i cukru ale to nie znaczy, że reszta składu również jest ok. Nawet podczas tzw. kryzysu wyjazdowego nie polecamy sięgać to te „kanapki”.




Ocena: 1 (bo jakoś zjadliwe)

9 komentarzy:

  1. serowego bym nie chciała spróbować, szkoda,że wersja orzechowa jest nieciekawa

    OdpowiedzUsuń
  2. jak zobaczyłam, myślę ooo coś fajnego, a tu taki zawód, szkoda :<

    OdpowiedzUsuń
  3. A myślałam, że tylko ja nie widzę sensu w tego typu kanapkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo intrygujące określenie - chrupko gumowe.
    I widać, że mamy inne podejście, bo ja bym się właśnie nad smakiem rozwodził. Bo dla mnie on jest najważniejszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie twierdzę, że smak nie jest najważniejszy ale nad złym smakiem człowiek po prostu nie ma ochoty się rozwodzić :D

      Usuń
  5. Przeczytałam pierwsze zdanie i pomyślałam: tylko po co? I dotarłam do końca artykułu i tez przeczytałam: po co? Ale też rozumiem, czasami ktoś jest naprawdę głodny i ma ochotę na coś takiego właśnie :)Ale jako podstawowego dania to sobie tego nie wyobrażam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. zdecydowałam się na tą z twarożkiem i szczerze mówiąc, jest okropna... staram się nie marnować jedzenia, ale tutaj skończyło się na dosłownie dwóch kęsach...

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twój poświęcony czas, a Anonimy prosimy o podpisywanie się :)

Copyright © 2016 Candy Pandas , Blogger