Orzeszki sojowe

W końcu weekend i choć upłynie on również pod znakiem nauki to i tak cieszymy się, że jest :) Jeszcze dwa tygodnie egzaminów i można solidnie odpocząć. Póki co, wszystko idzie świetnie i po naszej myśli. Również język migowy, którego się obawiałyśmy nie okazał się być taki zły, a nawet chciałybyśmy więcej egzaminów upływających w takiej miłej atmosferze :)

Dzisiaj przedstawiamy Wam małe co nieco, w sam raz do pochrupania między posiłkami oraz podczas seansu filmowego. 
A kolejnym województwom zaczynającym ferie życzymy bezpiecznego odpoczynku :)

bez certyfikatów







Nazwa: Orzeszki sojowe
Firma: Kubara - marka: dobra kaloria
Skład: Nasiona sojowe
Masa netto: 60 g
Wartości odżywcze: 100 g/467 kcal, tłuszcz – 22g w tym kwasy tłuszczowe nasycone - 4g, węglowodany – 25g w tym cukry - 10g, białko – 40g, błonnik – 10g, sód – 0,01g, żelazo – 8mg, magnez – 220mg, witamina E – 7mg, witamina B1 – 0,3mg
Informacje dodatkowe: Produkt może zawierać śladowe ilości nasion sezamu i zbóż zawierających gluten. Nasiona soi są prażone w gorącym powietrzu, bez dodatku tłuszczu, co daje im wyjątkową chrupkość. Wyprodukowane z soi niemodyfikowanej genetycznie. Produkt rolnictwa konwencjonalnego.
Sklep: Rossman, Intermarche
Cena: 4-6 zł zależy od sklepu


Nasza opinia
Wygląd: Małe, zielone, kartonowe pudełko z wyciętym okienkiem od razu przykuło naszą uwagę podczas zakupów w drogerii. Byłyśmy bardzo zadowolone, kiedy okazało się, że to nasza ulubiona podprażona soja, którą bardzo często robimy w posypce cynamonowej lub curry, jako zamiennik orzeszków. W środku faktycznie znajdują się ziarenka soi, jednak te są bez żadnych smakowych dodatków. Niektóre są bardziej spieczone a niektóre mniej, lecz wszystkie równo chrupiące. 

Smak: Czy ich smak można by porównać do fistaszków lub poszczególnych orzechów jak to robią niektórzy? Raczej nie. Ziarenka mają po prostu typowy sojowy smak, który zresztą nam bardzo odpowiada. Tak jak już wcześniej pisałyśmy są chrupiące i w miarę jedzenia tak samo nie idzie się od nich oderwać jak w przypadku wszystkich tego typu chrupaczy ;) Szkoda tylko, że nie ma dostępnych wersji z przyprawami, ponieważ soja sama w sobie jest troszkę mdła i na przykład dodatek w postaci curry fajnie podbija jej smak.

Podsumowanie: Fajnie, że coraz częściej można spotkać na sklepowych półkach zdrowsze zamienniki śmieciowych i bezwartościowych przekąsek. Nie ukrywamy, że z braku piekarnika w studenckim mieszkaniu jeszcze nie raz sięgniemy po ten produkt. Jednak będąc w domu rodzinnym nadal będziemy przyrządzać sobie same soję i ciecierzycę w smakowych posypkach, tak na kilkudniowy zapas.

Ocena: 5 pand

64 komentarze:

  1. kiedyś jadłam i mi smakowały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Właśnie kupiłam i spróbowałam - całkiem smaczne :)

      Usuń
    2. Super, że smakowały :) To znak, że domowe orzeszki będą smakować Ci jeszcze bardziej. Niebawem znajdzie się tu i taki przepis :)

      Usuń
  3. Ciekawy produkt, nie potrafię wyobrazić sobie tego smaku - trzeba chyba skosztować. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie długo myślałyśmy do czego je porównać i ostatecznie stwierdziłyśmy, że po prostu smakują jak upieczona soja :D

      Usuń
  4. Dziewczyny, zycze pomyslnie zdanych egzaminów, a potem wykorzystajcie olne jak najlepiej się da, Mogę sie poczestować orzeszkiem ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, częstuj się :P
      Dziękujemy a cały wolny czas chyba spędzimy w kuchni xD Tyle pomysłów, że musiałybyśmy mieć przynajmniej z miesiąc wolnego xD

      Usuń
  5. nigdy jeszcze nie jadłam, ale poczytałam Waszą recenzję i już wiem, czego mniej-więcej się spodziewać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest kolejny zdrowy chrupacz, który warto chociaż raz spróbować :)

      Usuń
  6. Właśnie niedługo mam zamiar dorwać te orzeszki w rossmanie :) Zapowiada się fajne chrupanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejne małe co nieco do chrupania :) fajne, muszę znalesć, zakupić i zadegustować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dwa tygodnie egzaminów? Ładnie Was tam maglują :D Ja co semestr to coraz mniej, najgorszy był pierwszy rok. A teraz? W poniedziałek koło i egzamin, a potem już koniec, w czasie sesji nic, feriuję sobie.

    Produkt fajny, przypomina mi ciecierzycę, którą próbowałam upiec z dodatkiem przyprawy (słodkiej papryki), ale coś mi nie wyszła. Sucha i w ogóle... Nie dałam tłuszczu, heh. Głupio tylko, że nazwali soję "orzeszkami", to mi się nie podoba (nadużycie).

    Btw, zawsze chciałam nauczyć się migowego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My już mamy dwa tygodnie zaliczeń w postaci kolokwium za sobą, teraz czekają nas same egzaminy :/ Ale tak to jest jak się wybiera kierunek medyczny. Nawet nie wiesz jak zazdrościmy Tobie tych ferii :)

      Nam nawet ciecierzyca smakuje bardziej niż soja. Pieczemy ją dość często i nigdy nie dodajemy tłuszczu. Taka smakuje nam najbardziej :)
      Jeśli ktoś sugerując się nazwą spodziewa się faktycznie orzechowego smaku to może się nieco zawieźć.

      My też zawsze chciałyśmy się go uczyć, dlatego bardzo ucieszyłyśmy się kiedy uczelnia dała nam go w liście zajęć do wyboru :)

      Usuń
  9. Ciekawe:) Nigdy nie słyszałam o tych orzeszkach:) trochę drogie, ale jestem ciekawa smaku:) może kiedyś:))
    Magda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za te pieniądze można kupić 400-500g soi. Dlatego warto wykonać takie orzeszki samemu. Przepis pojawi się niebawem na naszym blogu ;)

      Usuń
    2. oooo, fajnie wiedzieć:) dzięki:)

      Usuń
  10. jak je spotkam to kupię na spróbowanie :) przydatne te Wasze recenzje <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki po to tu jesteśmy :) Staramy się wybierać produkty, które szczególnie zainteresują czytelników :)

      Usuń
  11. Mi smak tych orzeszków przypominał nie do końca napęczniały popcorn (takie jakby nieudane ziarenka, które są twardsze od tych w pełni rozwiniętych) :P Dawno już takich nie jadłam, ale bardzo mi kiedyś smakowały i w sumie przy najbliższej okazji pewnie je kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację! W sumie taka kukurydza też nie ma konkretnego smaku :D Niebawem pojawi się przepis na samodzielne ich wykonanie, ponieważ za te pieniądze można otrzymać znacznie więcej suchej soi :)

      Usuń
    2. Takiej pieczonej soi w przyprawach nigdy nie jadłam, ale kilka razy piekłam ciecierzycę i była super ;) A Wasz przepis chętnie wypróbuję ;)

      Usuń
  12. Kolejna osoba nimi kusi! Nie ma bata, muszę je kupić, bo sojowe orzeszki to chyba coś dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro Cię do nich przyciąga to koniecznie musisz je kupić :D

      Usuń
  13. Mi smakowały, ale rzeczywiście jakby posypać je nawet papryką byłyby ciekawsze w smaku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu sądzimy, że jakby ktoś spodziewał się po nich typowej słonej przekąski to by się mógł troszkę rozczarować ;)

      Usuń
  14. Szkoda, że nie ma wersji na ostro. Chociaż kusi to nie kupuje, bo boję się trochę mdłego smaku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie zrób je sama w przyprawach jakie tylko sobie wymarzysz ;) Niedługo przepis się u nas pojawi :)

      Usuń
  15. Mniam mniam właśnie z Dobrej kalorii są fajne orzechy przeróżne, ostatnio kupiłam pierwszy raz makadamia orzeszki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orzechy makadamia są naprawdę dobre, tylko ich cena skłania nas bardziej na kupowanie co najwyżej migdałów xD

      Usuń
  16. Też muszę spróbować, chociaż nie wiem, czy przebiją moje orzechowe top 3 czyli pistacje, nerkowce i włoskie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie porównuj ich z orzechami, bo możesz się troszkę rozczarować. W smaku są zupełnie inne :)

      Usuń
  17. Ciekawa przekąska i zdrowa alternatywa :)
    Interesujący post, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy i zapraszamy do ponownych odwiedzin :)
      Również pozdrawiamy cieplutko

      Usuń
  18. ja z tej serii kupiłam dmuchaną grykę i kaszę jaglaną- pycha!
    jak tylko znajdę takie orzeszki to na pewno nie omieszkam ich kupić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałyśmy dmuchaną grykę i co prawda była dobra ale aż tak bardzo nie przypadła nam do gustu. Wolimy produkty, które można pochrupać :)

      Usuń
  19. A mnie jakoś one nie kuszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jadłam i to nie raz :D Są bardzo smaczne :) Ciężko powstrzymać się przed zjedzeniem całej paczuszki na raz :D Soja zakupiona, więc czas na przyrządzenie domowej wersji takich orzeszków :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetna przekąska, bardzo je lubię :-) są pyszne :-) powodzenia w egzaminach i udanego wypoczynku :-) pozdrowionka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze jednak, że paczka nie jest duża, bo można by je jeść i jeść :) Nie dziękujemy, żeby nie zapeszyć :)

      Usuń
  22. Chyba sobie takie kupię, widziałam kiedyś w sklepie w moim mieście. No, tym bardziej że to soja. Zdecydowanie soję uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widziałaś je też w Rossmanie, czy w innym sklepie? Jeżeli w innym to napisz proszę w jakim, bo byśmy od razu go dopisały ;)

      Usuń
  23. Ciekawa przekąska, nie miałam okazji spróbować ale pewnie niebawem się spotkamy :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo je lubię, jak jestem Rossmannie to kupuję czasem. Super chrupią i można je dodawać do dać słodkich i ostrych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny pomysł :) Do tej pory jadłyśmy je bez żadnych dodatków, ale następnym razem wsypiemy sobie je do jaglanki lub zamiast grzanek do zupy krem :)

      Usuń
  25. Świetna alternatywa dla tych, którzy nie mają piekarnika, ale ja i tak wolę przygotować je sama;p

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeśli chodzi o sojowe produkty, to prawie nie znam ich smaku, ale czas się z nimi zapoznać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej późno niż wcale :) Zabieraj się za nie śmiało :)

      Usuń
  27. jeszcze nigdy nie widziałam takich orzeszków,gdzie mogę takie dostać? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rossman, Intermarche i generalnie półki ze zdrową żywnością. Należy mieć oczy szeroko otwarte ;)

      Usuń
  28. Nie jadłam :)
    może kupię przy następnej wizycie w Rossmanie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. W prawdzie nie smakują typowo jak soja, ale mają dużo właściwości. Ja kupiłem za pięć złotych. Patrząc na ilość w opakowaniu, to cena jest trochę za wysoka, przynajmniej dla mnie. Czasami można zjeść, chociaż nie są mi tak bliskie jak orzeszki ziemne czy orzechy włoskie.
    Trzeba przyznać, że moje wirtualne znajome Pandy polecają znowu coś ciekawego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne właściwości, mało tłuszczu i do tego chrupiące, więc nam bardzo odpowiadają :) Cena za taką ilość to trochę dużo ale czasem można spotkać przeceny w Rossmanie. Za 5zł można dostać 400g soi, więc domowa produkcja jak najbardziej wskazana. Przepis już wkrótce! :)

      Usuń
    2. I gratuluję zdania egzaminu, bo aż wstyd, że wcześniej zapomniałem napisać. :)

      Usuń
    3. Dzięki :) Jednak najgorsze to dopiero przed nami :/

      Usuń
  30. Jadłam wieki temu,brat zakupił małą torebeczkę tych orzeszków,były sprzedawane na wagę.Pamiętam,że były mocno chrupiące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to takich na wagę jeszcze nie widziałyśmy. Tak są bardzo chrupiące, ani jeden nie trafił się choć trochę miękki ;)

      Usuń
  31. Uwielbiam ich dodatek w chlebie/bułkach - z chęcią zakupiłam bym taką paczuszkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za dawnych czasów to zawsze z chleba je wydłubywałyśmy i jadłyśmy a sam chleb zostawiałyśmy tacie xD

      Usuń
  32. Bardzo je lubię i zawsze dodaje do granoli:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twój poświęcony czas, a Anonimy prosimy o podpisywanie się :)

Copyright © 2016 Candy Pandas , Blogger